Nadrabiam zaległości jeśli chodzi o jesienne dekoracje.
Dzisiaj wianek z jarzębiny, a właściwe super zabawa w nawlekanie, ćwicząca małą motorykę.
Aby wykonać podobny wianuszek trzeba iść na spacer do parku (albo wysłać męża, tak jak ja to zrobiłam ;o) ), aby nazbierać jarzębiny oraz zaopatrzyć się w drucik florystyczny. Można dołożyć kawałek koronki lub wstążki, aby zakryć łączenie.
Niby nic, a efekt naprawdę cieszy oko.
ps Czy Wasze dzieci tez Was czasem zaskakują? Helenka dzielnie asystowała nam przy tworzeniu ozdoby, pragnąc cała sobą dostać w swe łapki czerwone kuleczki. W końcu się zlitowałam i dałam jedną. Byłam przekonana, że włoży do buzi i za chwilę wypluje, bo jej nie zasmakuje. Myliłam się ;o)