Aura w Polsce bywa kapryśna. Śnieżna zima potrafi zaskoczyć drogowców już w październiku, natomiast ogrodników w kwietniu. Z kolei w okresach, gdy śnieg jest jak najbardziej pożądany (święta Bożego Narodzenia, ferie zimowe) zwykle go brakuje.
Tak jest obecnie u nas – rozpoczęły się ferie, a białego puchu jak na lekarstwo. Ratujemy się więc substytutami prawdziwego śniegu…
1. Przepis nr 1 – śnieg z pieluszki jednorazowej. Na pierwszy rzut okiem praktycznie nie do odróżnienia od prawdziwego, a przygotowanie jest szalenie proste: z pieluszki jednorazowej wystarczy wyjąć wypełnienie i dodać do niego wody.
Z powstałej masy można podobno ulepić normalnej wielkości bałwana. Nam udało się ulepić jedynie małego bałwanka, który jednak nie przetrwał do zdjęcia.
2. Przepis nr 2 – soda oczyszczona + pianka do golenia – zapewnia ciekawe doznania sensoryczne. Początkowo dość klejąca, później do złudzenia przypomina prawdziwy śnieg.
Z tego śniegu niestety nie udało nam się ulepić bałwana.
3. Przepis nr 3 – soda oczyszczona + mąka ziemniaczana – bardzo przyjemna w dotyku, śnieżnobiała masa plastyczna, którą można dowolnie formować.
Do jej wykonania potrzebujemy: 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej, 1 szklanka sody oczyszczonej oraz 3/4 szklanki wody. Całość podgrzewamy do momentu, aż uzyskamy odpowiednią konsystencję, umożliwiającą zabawę.
Po wyschnięciu twardnieje, więc można ją wykorzystać do tworzenia ozdób, np. choinkowych.
4. Przepis nr 4 – mąka pszenna + balsam do ciała + brokat – ta masa wychodzi raczej żółtawa, ale fajnie się klei. Do lepienia bałwana super.
Jeśli podobają Ci się treści na tej stronie i chciałbyś więcej i więcej… Postaw mi kawkę! Koniecznie z cukrem, bo cukier krzepi ;o)